Galeria Apteka Sztuki

Baner z okazji 150 wystawy jubileuszowej
Ile warte są dla Ciebie wartości? Utwórz zlecenie stałe dla Galerii Apteka Sztuki

Aktualności

W Galerii "Apteka Sztuki"

Sztuka

Wystawy w Galerii "Apteka Sztuki"

Wywiady

Rozmowy o sztuce

ZAZ

Stowarzyszenie Otwarte Drzwi

Lab

Laboratorium graficzne

Eventy

Współorganizacja wydarzeń

Kultura

Wydarzenia kulturalne

Media

Piszą o nas

Piasek i skała | Katarzyna Januszko | Kwiecień–Maj 2024

O wystawie

Plakat do wystawy Piasek i Skała Katarzyny Januszko

Katarzyna Januszko wybrała pustynię jako miejsce dla swoich artystycznych projektów nie przez przypadek. Kontynuacja tych projektów narodziła się równolegle z wybuchem ogólnoświatowej pandemii, która wstrzymała życie na prawie dwa lata. Potrzeba przekazania odczucia pustynnego krajobrazu splotła się ściśle z próbą odnalezienia uporządkowania swoich odczuć względem przemijającego czasu, a także zdefiniowania raz jeszcze swojego miejsca w świecie.

Pustynia stała się miejscem inspiracji, ponieważ jest to krajobraz w którym autorka spędza sporo czasu. Regularne pobyty w swoim domu na półwyspie Synaj, miejscu symbolicznym i biblijnym ze słynnym klasztorem Św. Katarzyny usytuowanym na wzgórzu, pod którym miał znajdować się krzew gorejący, nasuwają refleksje związane z przemijalnością i ułudą materialną naszej ziemskiej egzystencji.

Pustynia zawiera w sobie element medytacji najczęściej wywołanej pokonywaniem bezkresnych przestrzeni. Ma też nasuwające się skojarzenia z upływającym czasem, jak ziarenka piasku rozwiewane pustynnymi wiatrami ciągnącymi od morza. Pustynia wiąże się również z przemieszczaniem, o czym świadczą i świadczyli przez wieki swoim nomadycznym trybem życia Beduini.

Z kontynentem afrykańskim Katarzyna Januszko obcowała bardzo często, spędzając dłuższe okresy życia u swoich rodziców, którzy w Afryce mieszkali i pracowali przez wiele lat. To, że jej obecny dom na Synaju, w którym często przebywa jest zarazem blisko Europy (wychowała się w Wielkiej Brytanii) pozwala jej zachować kontakt i poczucie obcowania z inną kulturą.
Elementem stałym tego pustynnego krajobrazu są karawany, w których ludziom od zawsze towarzyszyły wielbłądy, przystosowane jak mało które zwierzęta do ekstremalnych warunków przetrwania. To właśnie wielbłądy, na poły magiczne zwierzęta zafascynowały autorkę tego projektu. Nie bez powodu zatem w inscenizowanych pracach fotograficznych Katarzyny Januszko pojawiają się kości tych zwierząt, specjalnie mozolnie wypreparowane na tę okazję. Swoją bielą odcinają się ze skalistego podłoża. Pustynia bowiem w tym miejscu nie jest tylko rozległą równiną, jak to bywa gdzie indziej, ale ma wyniesienia i skały w różnych odcieniach i barwach.

Kości pełnią rolę ważnych, symbolicznych rekwizytów. Zestawiane są z jej nagimi pełnopostaciowymi portretami, a po sesji zdjęciowej zostają w większości odwożone z powrotem na cmentarzysko i niejako „oddane” pustyni. Jest to zaplanowany i przemyślany rytuał będący nieodłączną częścią tego projektu. Kości pojawiają się tutaj nie bez powodu, ponieważ są nawiązaniem do dramatycznych okoliczności i traumy, jaką autorka przeżyła w wyniku poważnego wypadku samochodowego w przeszłości. Zestawienie tych zwierzęcych szczątków z kruchością ciała i bezmiarem przestrzeni kosmicznych krajobrazów pustyni kojarzyć się może z elementami sztuki tzw. land artu. Jednocześnie kości są jednym z najtrwalszych elementów przeszłego życia, robi się na ich podstawie badania genetyczne dotyczące nawet czasów prehistorycznych. W jakiś sposób reprezentują niezniszczalną siłę, trudno je spalić, trudno je zetrzeć na proch, nie poddają się szybkiemu rozkładowi. Niosą więc ze sobą archetypiczną siłę przetrwania na przekór wszelkim przeciwnościom.

Pojawiają się nie tylko w serii zdjęć wykonanych na pustyni, ale zyskują również status specjalnie wyeksponowanych obiektów, co umożliwia ich wierne odtworzenie za pomocą drukarki 3D.

W tym miejscu warto zaznaczyć, że wszystkie fotografie są zrobione starym niemieckim aparatem Dacora I na filmie szerokoklatkowym. Część odbitek autorka własnoręcznie wykonała w ciemni, a większe formaty zostały wydrukowane na specjalnie wyszukanym w Niemczech papierze dającym niepowtarzalny walor potęgujący archiwalny wydźwięk zdjęć.

Dodatkowym elementem wzbogacającym ten pustynno-ontologiczny projekt są mapy – oryginalne, niewielkich rozmiarów na podłożu jedwabnej materii. Dotyczą terenów pustynnych północnej Afryki i używane były przez wojska brytyjskie podczas II wojny światowej. Zachowane w bardzo dobrym stanie w rodzinnych zbiorach, stają się metaforycznym zapisem podróży do miejsc klimatem i szerokością geograficzną zbliżonych do przestrzeni, w jakich obecnie przebywa autorka.

Cały inwentarz użytych środków, jakimi posługuje się Katarzyna Januszko sprowadza się do pojęcia przetrwania nawet w najtrudniejszych warunkach. Dokonane tradycyjnymi technikami zapisy fotograficzne na archiwalnych nośnikach, atrybuty symbolizujące trwałość, aspekty wytrzymałości w przedmiotach trudnych do zniszczenia, są wyrazem jej świadomego dążenia do zmierzenia się z podstawowym zagadnieniem przetrwania. Również wobec nieoczekiwanych zagrożeń, których nie oszczędza nam życie na tej coraz bardziej wyeksploatowanej i umęczonej ziemi.

Zestawienie swojego ciała z tak niezniszczalnymi elementami przeszłości, jak również z pustynnym, surowym, trwającym od zawsze krajobrazem, umożliwia pogłębioną refleksję nad ulotną obecnością we wszechświecie.
Piasek, skała zostaną kiedy nas już nie będzie.

Marek Grygiel

– – –

Urodziłam się w Polsce, gdzie spędziłam swoje dzieciństwo. Najpierw z rodzicami przeprowadziłam się do Afryki, a następnie do Londynu. Studiowałam na tamtejszym Camberwell College of Art i mieszkałam w Londynie przez dwadzieścia lat. Teraz jestem w Polsce, ale wybudowałam też dom w Egipcie, gdzie często przebywam konfrontując się z odmienną kulturą. Doświadczenie życia w różnych środowiskach ukształtowało moje postrzeganie świata i nieustannie inspiruje moją pracę twórczą.

Jako artystka multimedialna, zawieram w mojej sztuce takie formy, jak instalacje, projekty site-specific, grafikę artystyczną, malarstwo i fotografię. Rozwinęłam również własną technikę, w której pracuję z pigmentem, celulozą oraz znalezionymi elementami ze stali. Częstą inspiracją dla moich prac są miejsca, które odwiedzam, dlatego też poruszam w nich kwestie przestrzeni, natury i środowiska. Jedną z moich „zielonych” grafik umieściłam w gablocie tak, by przypominała cenny eksponat przyrodniczy, a mój ostatni projekt skupiał się na nieprzewidywalności map pogodowych. Teraz koncentruję się na „ogrodach”.

Dominującymi tematami są dla mnie przemieszczanie, przekraczanie i przemijanie. Jest to punkt wyjściowy do malarstwa. Powtarzającym się motywem w moich pracach jest obraz łódki, która ukazuje się w wielu moich wystawach.

Bez wątpienia znakiem rozpoznawczym dla mojej twórczości jest kolor. Z niego czerpię energię, a jego siła przebija się we wszystkich pracach.

Będąc osobą „z zewnątrz” w zintegrowanych już środowiskach, moje obserwacje opieram na odmiennej perspektywie. Wystawa „Aliens” w Watermans Art Centre zawierała olbrzymie banery z tajemniczymi znakami usytuowanymi na wyspie, na rzece Tamizie przepływającej przez Londyn. Projekt „Snowball” przemieszczał się przez pustynny krajobraz na półwyspie Synaj. Projekt londyński „Portrety i kamienie” koncentrował się na przemijaniu i upływie czasu. Często moje prace nawiązują do podróży, a w tym do bardzo intymnych podróży osobistych.

Kości mają dla mnie szczególne znaczenie, gdyż moja miednica została roztrzaskana w wypadku samochodowym, do którego doszło wiele lat temu w Polsce. To wydarzenie miało długotrwały wpływ na moje życie. Mój aktualny cykl instalacji fotograficznych przedstawia kości wielbłąda. Zostały one przeze mnie zebrane i (ponownie) wkomponowane w krajobraz pustyni. Wielbłąd potrafi przetrwać w ekstremalnie trudnych warunkach. Stał się więc dla mnie symbolem przetrwania i wytrzymałości.

W związku z obecną sytuacją na świecie, moja reakcja na przemijającą naturę życia staje się coraz silniejsza i widoczniejsza, co wyraziłam w aktualnym projekcie. To moja wizja rozległego, jałowego krajobrazu (pustynnego) zestawionego z nieskazitelnie białymi kośćmi – ich rzeźbiarskie formy wyeksponowane na świat oraz moja interpretacja ich bezbronności, a jednocześnie majestatu. Krótkotrwałość naprzeciw stałości, zmienność i trwałość – tu spotykamy się, na poziomie fundamentalnym (podstawowym), z kwestiami środowiskowymi i zagadnieniami egzystencjalnymi. Aby oddać wrażenie ponadczasowości (bezczasu), użyłam staromodnego analogowego aparatu fotograficznego. Posłużyłam się też enigmatycznym kształtem, który naniosłam bezpośrednio na obraz fotograficzny. Ten abstrakcyjny kształt przypomina coś, co było i (nadal) może być…

Katarzyna Januszko

Zdjęcia prac

Zdjęcia z ekspozycji

Zdjęcia z wernisażu

Skip to content