Galeria Apteka Sztuki

Baner z okazji 150 wystawy jubileuszowej
Ile warte są dla Ciebie wartości? Utwórz zlecenie stałe dla Galerii Apteka Sztuki

Aktualności

W Galerii "Apteka Sztuki"

Sztuka

Wystawy w Galerii "Apteka Sztuki"

Wywiady

Rozmowy o sztuce

ZAZ

Stowarzyszenie Otwarte Drzwi

Lab

Laboratorium graficzne

Eventy

Współorganizacja wydarzeń

Kultura

Wydarzenia kulturalne

Media

Piszą o nas

Wytnij z papieru dwa wróble | Wojciech Węgrzyński | Wrzesień–Październik 2023

O wystawie

Plakat na wystawę Wojciecha Węgrzyńskiego Wytnij z papieru dwa wróble
Wystawa Wojciecha Węgrzyńskiego prezentowana w warszawskiej „Aptece Sztuki” jest jak łyk wody z górskiego źródła. To czułe spotkanie z wrażliwością, kolorem i słowem barwnym, wibrującym jak światło, które przecieka spomiędzy liści. To bilet podróżny na pociąg w głąb wspomnień i myśli bogatych w doświadczenie. To spotkanie z człowiekiem, który postanowił być sobą, podglądać wróble i karmić je okruchami swojej wrażliwości. Nie mówmy z nadmierną powagą o wszechświecie, jeżeli nie dostrzegamy kąpiących się w rosie ptaków i nie przestajemy dociekać dokąd lecą i skąd przyfrunęły. Towarzyszą nam one w naszej codzienności, cierpliwie czekają na spojrzenie, reakcję na świergot. Kto z nas zachował w sobie dziecko, którym był, wie czym jest wrażliwe odkrywanie otaczającego nas świata, pamięta zdziwienie odbiciem w kałuży czy chmurą na niebie, która niesie w sobie historię. Świat niejednokrotnie ubiera się w ciasny garnitur, bez poczucia humoru i bezinteresownego uśmiechu. Wojtek jak troskliwy tkacz zszywa naszą dorosłość z dzieciństwem, zachęca nas do bycia czułym opiekunem naszej wrodzonej wrażliwości. Dzieli się z nami poprzez kolor i słowo światem swojej wyobraźni pobudzając nas do współodczuwania. Poezja chroni przed fałszywą powagą i dosłownością. Wytnij z papieru wróble i daj im okruchy samego siebie.
Katarzyna Szarek
 

Zdjęcia prac

Zdjęcia ekspozycji

Zdjęcia z wernisażu

Zdjęcia ze spotkania z artystą

Zdjęcia z warsztatów z dziećmi

O artyście

Wycinków kilka z życia autora. Otóż, na początku było zauważenie. Tato zauważył mamę. Potem już wszystko potoczyło się z biegiem planet. Ani za wolno, ani za szybko. Urodził się w 1982 roku w Zabrzu. Dorastał tu i tam, często z widokiem na brzuchate pagórki Beskidów, na które do dziś ochoczo się drapie. Nie bardzo lubił spać. Za to baśni słuchał bardziej niż chętnie. Wycinał tym samym chwile cennego odpoczynku z życia troskliwych opiekunów. Mama wyszywała koty w butach i łaty na kolanach. Rozdarte najczęściej, nie wycięte. Ot, trudno się biega w niebieskich drewniakach. Tato godził się na rysowanie kredkami świecowymi po ścianach. Trzy dni je później drapał. Były wyprawy z braćmi po patyki do lasu i chodzenie po drzewach. Były też drewniane miasta z klocków i wycinane kartki u pradziadka Antoniego. Było dużo miłości i mądrych nauczycieli, choćby i szczególnie mu drodzy Stanisław Baj, Mark Cockram, Jacek Dyrzyński, Dorota Grynczel, Stanisław Pieniak, Andrzej Szarek, Piotr Szubert, Edward Tarkowski i Krzysztof Wachowiak. I wielu, wielu wspaniałych innych. Były studia malarskie na Akademii Sztuki Pięknych w Warszawie, wyjazdy na Universidad del País Vasco w Hiszpanii, Udayana University w Indonezji i do Studio 5 w Londynie. Był śmiech i łzy, i zagubienia, ot, cały ten widzialny stragan zadziwień. I jakoś trzeba mu było o nim opowiedzieć. Człapie więc jak umie i zmyśla. Słowem, rysunkiem, obrazem, fotografią, książką artystyczną i realizacjami ściennymi. W głębi duszy przeczuwa jednak, że cała ta wycinanka nie warta byłaby funta kłaków, z całym szacunkiem dla Kłakostworów, gdyby nie przyjaciele i ciepło, które wyniósł z rodzinnego domu. Wyniósł i niesie Gdzieoczyponiosą. To ponoć bardzo piękne miejsce, warte odwiedzenia.

Skip to content