Paula Jaszczyk urodziła się i mieszka w Warszawie. Absolwentka Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Dyplom obroniła z wyróżnieniem rektorskim. Laureatka Nagrody Dyplom 2005, ufundowanej przez Wojewodę Mazowieckiego z inicjatywy Prof. Józefa Szajny i Galerii Studio. Doktorat obroniła w 2010 roku na Wydziale Grafiki warszawskiej ASP, habilitację w 2020 roku na Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu. Stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego (2006 rok), Mazowieckiego Stypendium Doktoranckiego (2009 rok) oraz programu Młoda Polska (2012 rok). Profesor na Wydziale Sztuki Mediów Akademii Sztuki Pięknych w Warszawie. Zajmuje się malarstwem figuratywnym, tworzeniem form przestrzennych i koncertów multimedialnych.
Artystka o projekcie „Dialogi | Korelacje | Napięcia”:
Kiedy się człowiek rozsypie, pogubi, kiedy przestaje „słyszeć” i „widzieć”, a jego wyobraźnia staje się pusta – co zrobić, gdzie szukać…? Jak uspokoić tę próżnię, która nagle dewastuje wyobraźnię, odbiera ciekawość…? Długo szukałam i odpowiedź znalazłam w „początku”. Gdzie on był…? – W Pracowni Struktur Wizualnych na Wydziale Malarstwa ASP. Jaki był…? – Nieskażony, skupiony na kreatywności, swobodny. I tak po wielu latach powróciłam do zagadnienia reliefu. Dzięki skupieniu się na układzie czystych białych kompozycji udało mi się wejść w rezonans z własną inwencją twórczą. Parę miesięcy później przyszło nowe. Powstały prace abstrakcyjne skupione na energii, materii, konfrontacji, gdzie biel spotyka się z kolorem, powierzchnia gładka z chropowatą. I tak powstały obiekty malarskie prezentowane w ramach wystawy „Dialogi | Korelacje | Napięcia” stanowiące postać plastycznej rozmowy, swoistego dialogu formy, korelacji, kolorów i napięcia pomiędzy obiektami.
Ale czy da się zmieszać stare z nowym…? Czy po tej pustce jeszcze to stare istnieje…? Na wystawie znajdują się trzy prace, które stworzone są z powiązania nowych prac ze starymi, na których widać ludzką postać – symbolicznie nawiązującą do mojej twórczej przeszłości. Czy to oznacza że „człowiek” w moim malarstwie już nie powróci…? Już wiem, że nic nie wiem i niech ta otwartość trwa, niech nie blokuje. Czy pokonałam wszystkie ubytki jakie pustka przyniosła…? Nie, ona trwa. Czy ta wystawa jest obrazem nowej mnie…? Nie – jest drogą, którą nadal idę.
W tych najnowszych pracach zależało mi na przekroczeniu bezpośrednich skojarzeń. Na stworzeniu nastroju, który rezonuje pomiędzy płaszczyznami. Poprzez zwielokrotnienie, rytmy, kontrasty, wypukłości i wklęsłości zaprosić widza do zobaczenia nieoczywistych powiązań. Do odkrywania kolejnych poziomów odczuwania. Do poddania się emocjonalnemu oddziaływaniu obrazu. Patrzmy, słuchajmy, odczuwajmy…