Podróż w czasie
Celalettin Kartal proponuje nazywanie go „Cezarym” – w Polsce mieszka już od 22. lat. Zapytany o motywację do namalowania pierwszego obrazu odpowiada: „Osamotnienie kulturowe”. Wspomina, że początki w Warszawie nie były łatwe. Mówi o poczuciu spadania z urwiska i sztuce, która, niczym gałąź drzewa, jest w stanie zamortyzować upadek i uchronić przed końcem. „Sztuka mnie uratowała” – wspomina, nawiązując do pierwszych po przeprowadzce wernisaży, w których miał okazję uczestniczyć. Poznane osoby okazały się być otwarte i tolerancyjne. Warszawa zaczęła stawać się domem, a nawiązane z innymi artystami znajomości, przekształciły w wieloletnie przyjaźnie.
Poliglota, posługujący się 7. językami, sztukę tłumaczy jako „wspólny język”, zacierający wszelkiego rodzaju różnice, w tym – demograficzne.
Malarstwo traktuje jak przestrzeń do poszukiwań. Bez zahamowań czy barier, wytrwale i śmiało korzysta z wyobraźni, zniekształceń i intensywnych barw. Nie boi się przyznać: „Ten mi nie wyszedł”, kiedy podczas przeglądania dorobku twórczego trafia na obraz z przeszłości. Dlaczego go zachował i bez skrępowania pokazuje? Ponieważ element akceptacji błędu jest dla niego wartością, pozwalającą na samorozwój.
– – –
Time travel
Celalettin Kartal suggests calling him “Cezary” (Polish name) because he has been living in Poland for over 22 years. When asked what prompted him to paint his first work, he replies: “Cultural loneliness”. He recalls that the beginnings immediately after coming to Poland were difficult. He had the feeling of falling off a cliff and to art that, like a tree branch, cushioned it
fall and saved it from the end. “Art saved me,” he says, referring to the first vernissages in which he participated after moving to Poland. The people he mets turned out to be open and tolerant. Warsaw became home, and the contacts established with other artists often turned into real friendships.
Polyglot, using 7 languages, perceives art as a “common language”, blurring all differences, including demographic ones.
He treats painting as a space to search. Without inhibitions or barriers, he persistently and boldly uses his imagination, distortions and intense colors. While browsing through his artistic output, when he finds a painting which he considers to be unsuccessful, he openly says “it did not work out”. But why did he keep it and show it freely? Because the error acceptance element is for him a value that leads to self-development.
Galeria “Apteka Sztuki”