Według Zygmunta Baumana „społeczeństwo «płynnej nowoczesności» to społeczeństwo, w którym warunki działania ulegają zmianie, zanim sposoby działania zdążą zakrzepnąć w zwyczajowych i rutynowych formułach. Płynność życia i płynność społeczeństwa zasilają i wzmacniają się wzajemnie. Płynne życie, podobnie jak płynne społeczeństwo, nie potrafi zbyt długo zachować swego kształtu ani utrzymać stabilnego kursu”. W sztuce Marco Angeliniego, którą od 25 kwietnia będzie można oglądać w warszawskiej Aptece Sztuki, z łatwością odnajdujemy styczność z tym stwierdzeniem. Mnogość wspomnień z podróży, przywoływanych przez artystę za pomocą rozmaitych przedmiotów, „osobistych” form i kolorów, niemal niepowtarzalnych i niemożliwych do odtworzenia, kreśli strefę ledwie dostrzegalnych wzajemnych wpływów, zazębiając się, a jednocześnie zachowując płynną naturę, nieustannie współistniejąc jedne w drugich. Płynność i współ-płynność przedmiotów, kształtów, kolorów i przestrzeni stały się cechami charakterystycznymi sztuki Angeliniego, precyzyjnej, lecz nigdy przedkonceptualnej. Pozwalają one na to, by pole widzenia odbiorcy bezwarunkowo się w nich zanurzyło, niczym w mogącej trwać w nieskończoność zabawie w rozsypywanie i ponowne porządkowanie elementów układanki. Wszystko zazębia się ze sobą, a co za tym idzie – wynika jedno z drugiego jak samoodradzające się źródło dobrostanu. Sztuka Angeliniego jest wolna od negatywności i zniechęcenia, pozbawiona wszelkiej możliwej przyczyny dyskomfortu. Kieruje nas raczej w stronę łagodnej akceptacji własnych przeżyć i doświadczeń, posługując się pamięcią jako niewyczerpanym źródłem nowych bodźców, dróg i rozwiązań. Przykładem niech będą choćby liczne kolaże, które przenoszą obrazy z podróży artysty. Raz pełen energii i figlarnego światła brokat, innym razem przywodzące na myśl doniosłą sakralność złoto płatkowe łączą się z płynnym malarstwem akrylowym, wprowadzającym wszystko w ruch, inicjującym niespieszną transformację, nad której przebiegiem czuwa dłoń artysty. W ten sposób symbolicznie prowadzi on odbiorcę przez długą drogę w rzece życia – tej samej zmiennej rzece, do której wstąpił Heraklit z Efezu. Obraz drogi nie jest tu przywołany bez przyczyny. Artysta – mający w zwyczaju „zapisywanie” na płótnie doświadczeń z życia opowiadających o nim samym i o innych – czyni częścią wystawy nagranie wideo. Do jego realizacji zaprosił odbiorców swojej sztuki – widzimy ich przemierzających drogę, powoli, każdy w swoim tempie, stawiających krok za krokiem po czerni wszechświata i egzystencji. Ich kroki wyznaczają ścieżki życia, a droga staje się podążaniem, akceptacją i wreszcie ewolucją przez sublimację i przemianę wspomnień. Pamięć artysty o Polsce i przywiązanie do niej uwidaczniają się najwyraźniej w cyklu z kogutem, symbolizującym polską sztukę ludową w jej najbardziej szlachetnej formie. Jej elementy pojawiać się będą w dziełach Angeliniego w połączeniu z rozmaitymi wątkami egzystencji, pojmowanymi jako tkanka społeczna. Wreszcie, zamknięte w gablocie, która może przywodzić na myśl ich pozorną kruchość, swoje miejsce znalazły odlewy serc – niewielkie, lecz silne dzięki energetycznym, mocnym barwom, z widocznym unerwieniem, znakami szczególnymi, historią i przeżyciami każdego, kto doświadczył przemiany. Odlewy serc, które jeszcze pulsują, a więc posuwają się naprzód, żyją.
Giuditta Elettra Lavinia Nidiaci
tłum. Katarzyna Foremniak