Fotografia Stéphane Noëla dojrzewa na kilku poziomach poznania. Oddziałuje estetycznie by zaraz potem dotknąć granic naszego człowieczeństwa i wrażliwości. Zapada w głębię pamięci i powraca ze zdwojoną siłą. Stéphane snuje opowieść o ostatnich kubańskich węglarzach, relikcie świata, który przemija na naszych oczach – ludziach pokornych, skromnych, ale też dumnych i niezależnych, którzy wykonując ciężką, fizyczną pracę, kultywują odwieczny rytuał. Wątłe bytowanie człowieka zyskuje w pracach Noëla nowy wymiar. Srebrzysta, wąska gama fotografii wywoływanych XIX–wieczną techniką, wydobywa to, co w rysach najistotniejsze. Twarze ożywione chłodną poświatą szlachetnieją. Węglarze pogodzeni ze sobą i rozległym, milczącym światem uśmiechają się. Stéphane przystępując do portretowania prosi swoich modeli, by zamknęli oczy i przywołali jakieś przyjemne wspomnienie. W chwili, gdy podnoszą powieki, słychać trzaśnięcie migawki. Klisza utrwala moment szczęścia. Materia chwyta światło a ciało przeistacza się w znak o mistycznym wymiarze. Stéphane jest mistrzem dyskretnych niedopowiedzeń. Czasami w subtelnych gestach odczytujemy sekretne sensy. Kadr koncentruje się na dłoniach. Splecione na jednym ze zdjęć ujawniają parę kochanków. Gdzie indziej, ukrywają twarz w akcie milczącej rozpaczy. Kilka zdjęć to pejzaże. Horyzont zalega nisko, czasem poniżej połowy wysokości kadru. Pod ciężarem burzowego nieba próbuje się dźwignąć bezwładnie. Niebo i ziemię jakby w sekretnym przymierzu łączą smugi odległego deszczu. Powykręcane konary niczym nabrzmiałe żyły węglarzy dają świadectwo zmagań żywiołów. Ziemia zdaje się teraz martwa, ale odblask chmur i sączące się światło obudzą życie. Podróż na Kubę Stéphane Noël to nie tylko przygoda, ale także poszukiwanie prawdy, zmiana optyki, spojrzenie na świat przez pryzmat innych niż w kulturze zachodniej wartości. Jego oko i wyobraźnia rejestrują świat codziennej znojnej pracy, ponadludzkiego trudu, udręki ale także nadprzyrodzonych zdarzeń, tajemnic, pięknej, mistycznej miłości, snu i wizji. Noël z dobrocią bajarza snuje opowieść o życiu. Rzeczywistość zdaje się mieszać z logiką snu, baśń z grozą, czułość z nędzą, poetyka wizji z kadrami jak z Goyi. Najważniejszy jest jednak człowiek, którego postawa skłania do refleksji nad istotą życia.
Katarzyna Haber-Pułtorak
Tym projektem chciałbym złożyć hołd pracownikom fizycznym, którzy są symbolem profesji odchodzącej w mroki historii… Jest to prawdopodobnie ostatnie pokolenie kobiet i mężczyzn, którzy bez wytchnienia wykonują ten sam powtarzalny rytuał, by zachować pradawną wiedzę o powolnym przeobrażaniu drewna w węgiel… Podczas pobytu na Kubie spotkałem niezwykłych, szlachetnych i dumnych ze swej pracy i nadludzkiego wysiłku ludzi. Przez fotografie chciałbym z całego serca wyrazić swą wdzięczność i szacunek dla nich. Mężczyźni i kobiety w swej wielkoduszności, odwadze, szczodrości i prostocie życia jawili mi się często jako żywi bogowie, dając mi przepiękną lekcję życia i skłaniając do zadawania istotnych pytań…
Stéphane Noël