Zainteresowanie technikami szlachetnymi zrodziło się w Wyższym Studium Fotografii, gdzie studiując mieli możliwość poznać prace klasyków – Leonarda Misonne, Roberta Demachy czy Alfreda Stieglitza. Zerwanie z mechanicznym procesem pozytywowym, walory malarskie, a wreszcie mnogość i swoboda interpretacji sprawiły, że znaleźli się w ścisłym gronie liczącym kilka zaledwie osób na świecie, które eksperymentują z tą trudną techniką. Prezentowane na wystawie prace łączy sposób wywołania, jednak końcowy efekt jest zaskakująco różny. Nastrojowe widoki miast tworzone przez Roberta Pawłowskiego, niezwykle malarskie, nieostre, daleko odbiegają od standardów tradycyjnej fotografii. Na przeciwległym biegunie znalazły się prace Janusza Sochackiego z cyklu „Fotograficzne z martwych wstanie” wywołane z niemal cyfrową szczegółowością. Prezentowana tu „Kompania mścicieli” przedstawia żołnierzy Armii Francuskiej z okresu I Wojny Światowej. Szklane negatywy odnalezione zostały w małym, paryskim sklepiku ze starociami. Pochodzą z lat 1914 – 1916, choć można by pokusić się o precyzyjne datowanie dzięki doskonale widocznym na wielu zdjęciach fragmentom gazet codziennych. Prawdopodobnie autorem cyklu był Edmond Gibert. Wydaje się że, zdjęcia powstały na zapleczu frontu. Nie dostrzegamy w nich wojennej traumy, a wręcz przeciwnie, niemal sielankowy nastrój. Tytułowy “Mściciel” to maskotka umieszczona na armacie. Prace Roberta Pawłowskiego i Janusza Sochackiego wyznaczają kierunek w jakim podążać będzie w niedalekiej przyszłości fotografia artystyczna. Techniczna łatwość fotografii cyfrowej doprowadziła do nieuchronnej deprecjacji sztuki, którą odrodzić może jedynie powrót do ręcznego rzemiosła.