Galeria Apteka Sztuki

Baner z okazji 150 wystawy jubileuszowej
Ile warte są dla Ciebie wartości? Utwórz zlecenie stałe dla Galerii Apteka Sztuki

Aktualności

W Galerii "Apteka Sztuki"

Sztuka

Wystawy w Galerii "Apteka Sztuki"

Wywiady

Rozmowy o sztuce

ZAZ

Stowarzyszenie Otwarte Drzwi

Lab

Laboratorium graficzne

Eventy

Współorganizacja wydarzeń

Kultura

Wydarzenia kulturalne

Media

Piszą o nas

Wystawa: Wyrzucone życiorysy |
Łukasz Murgrabia |
Wrzesień 2013

O artyście

Łukasz Murgrabia (ur. 1978) to jeden z czołowych polskich fotografów reklamowych. Studiował projektowanie form wizualnych w Poznaniu i fotografię w Łódzkiej Szkole Filmowej. W roku 2002 debiutancka okładka dwutygodnika Viva! jego autorstwa wygrała drugie miejsce w kategorii People, w konkursie Izby Wydawców Prasy na Prasową Okładkę Roku Grand Front. Jego prace były drukowane m.in. w Creative Review i The Real, „101 reklam które powinieneś znać”, „200 Best Advertising Photographers”, Luerzersarchive. Kampanie reklamowe realizowane przez Łukasza wielokrotnie zdobywały nagrody na czołowych festiwalach w Polsce i zagranicą. Prezentowany w Aptece Sztuki multimedialny projekt „Wyrzucone życiorysy” jest plonem australijskiej podróży fotografa.

O wystawie

Zaproszenie na wystawę Wyrzucone życiorysy Łukasza Murgrabii
„Portret opowiedziany przez przedmiot: 2 skorupki po jajkach, zużyta torebka herbaty, butelka po mleku, zużyta prezerwatywa, kilka podartych rachunków, siatka foliowa, pudełko po Xanaxie. Oto zawartość mojego kosza na śmieci. Codziennie zostawiamy ślady po sobie. Okruchy naszego życia. Zbieramy je i wrzucamy do pojemnika; wycinki życiorysu zgromadzone w koszu. Jaką historię znajdzie ktoś jutro w wyrzuconych resztkach? Czy łatwo odgadnie kim jestem? Co robiłem. Ile zjadłem. Czy jestem sumienny w płaceniu rachunków. Na co choruję. Czym się zajmuję. Czy żyję sam czy z kimś. Jaki mam temperament. Jaki ukryty sekret.

Kosze na śmieci – w czasie podróży po Australii spotkałem je w wielu miejscach, stojące w grupie na przejściu dla pieszych, wstydliwie ukryte za płotem; niechlujnie leżące w palącym słońcu na poboczu drogi. Identyczne w kształcie, a jednak różne; z żółtą pokrywą, zieloną, czasami niebieską. Pomalowane sprayem, inne idealnie czyste, czasami przeładowane swoją zawartością, ulewającą się na ulicę. Każdy ze swoim charakterem, wyglądem; jak ludzie którzy powołali je do życia, codziennie je ‘karmiąc’ i dbając o nie.

Jesteśmy zalani techniką, Google Earth, 80-milionowe aparaty fotograficzne, towarzyszące fotografowi ciężarówki, wypełnione sprzętem fotograficznym dla zrealizowania pojedynczego zdjęcia. Zostawiam to. Wracam do podstaw. Kiedyś był to mały aparat reporterski na błonę fotograficzną, dziś – telefon oraz Instagram z ponad 100 milionami użytkowników po dwóch latach od stworzenia. Najpopularniejsze medium, łatwe i szybkie w obsłudze, nie wymagające specjalistycznej wiedzy; każdy dziś może być fotografem.

Zdjęcia uzupełniają fikcyjne teksty czytane przez lektora; konfabulacje. To próba interpretacji spotkania z obiektem; spotkania, którego nie było. O ile w klasycznej fotografii portretowej kontakt pomiędzy twórcą, a obiektem, jest podstawą dla finalnego efektu, tutaj jest on niemożliwy. Portretowany obiekt nawet o tym nie wie, nie ma tej świadomości, że to, co jest zbędne dla niego, może być impulsem do stworzenia innego alternatywnego obrazu jego osoby.”

Łukasz Murgrabia

Zdjęcia prac

Skip to content