Galeria Apteka Sztuki

Baner z okazji 150 wystawy jubileuszowej
Ile warte są dla Ciebie wartości? Utwórz zlecenie stałe dla Galerii Apteka Sztuki

Aktualności

W Galerii "Apteka Sztuki"

Sztuka

Wystawy w Galerii "Apteka Sztuki"

Wywiady

Rozmowy o sztuce

ZAZ

Stowarzyszenie Otwarte Drzwi

Lab

Laboratorium graficzne

Eventy

Współorganizacja wydarzeń

Kultura

Wydarzenia kulturalne

Media

Piszą o nas

Wystawa: Karmniki | Robert Jaworski |
Lipiec-Sierpień 2013

O artyście

Robert Jaworski – pracuje i mieszka na warszawskim Powiślu. W roku 1995 ukończył Wydział Architektury na Politechnice Gdańskiej, a w 2009 r. – Wydział Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Malować zaczął dopiero po trzydziestce, początkowo czerpiąc inspiracje z tzw. malarstwa naiwnego, malarstwa Edwarda Hoppera i licznych podróży. W ostatnich cyklach – Karmniki, Góry lodowe, zbliża się do abstrakcji i malarstwa autotematycznego. Członek ZPAP.
Wystawy indywidualne:
 
2012 Oranżeria, Apteka Sztuki, Warszawa (katalog)
2013 Karmniki, Apteka Sztuki, Warszawa
 

Wystawy zbiorowe:

2012 Aktualności, Galeria DAP, Warszawa   (katalog)
2012 XI Międzynarodowy Jesienny Salon Sztuki, BWA, Ostrowiec  Świętokrzyski (katalog)
2013 Abstrakcja, Galeria DAP, Warszawa  (katalog)
2013 Aktualności, Galeria DAP, Warszawa (katalog)

O wystawie

Od początku twórczość Roberta Jaworskiego silnie inspirowały podróże, obrazy powstawały według własnoręcznie robionych podczas wędrówek zdjęć. Od ostatniej wystawy/wyprawy minęło jedynie półtora roku. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że w ciągu tak krótkiego czasu artysta uśmiercił cały swój dotychczasowy dorobek. Obecna ekspozycja ma charakter graniczny. Galeria postaci po trosze egzotycznych, po trosze naiwnych, jakby wyjętych z płócien „malarzy dnia siódmego”, ustępuje miejsca architekturze, a ta z kolei zbyt gładka, idealizowana – zamienia się w semantyczny znak –  karmnik dla ptaków. W ostatnich dwóch cyklach Karmnikach i Górach lodowych neutralne białe tło zaciera granice obrazów. Można odnieść wrażenie, że konstrukcje karmników wychodzą prosto ze ścian. Ta zachłanna aneksja przestrzeni poza płótnem i skala czynią z nich niepokojące fantazmaty jakby wyjęte z dziecięcych wspomnień. Karmnik Jaworskiego to również metafora domu, który, jak twierdzi, pozostał jedynie zredukowanym przestrzennie ośrodkiem wielokierunkowego przepływu informacji. Miejsce rodziny i emocji  coraz częściej zajmuje internet i telewizor, a funkcje mieszkalne ograniczają się tylko do spania i jedzenia. Odnajdujemy w tej filozofii Jaworskiego-anarchistę, apelującego o odrzucenie instytucjonalizmu i wszelkich naleciałości kulturowych.

 

 

 

 

 

Jaworski ewoluuje szybko. Wydaje się odrzucać wszystko, co budowało poprzednią wystawę – Oranżerię. Znikają ludzie – jako zbyt bezpośredni, znika kolor. Jedno pozostaje niezmienne – inspiracja. Ciągle są nią podróże, ale teraz wzbogacone o wektor przestrzeni wewnętrznej. Malując abstrakcję Gór lodowych Jaworski myśli o Spitsbergenie, Ziemi Ognistej, o czytanych w dzieciństwie wyprawach Amundsena. Imaginarium sztuki ogranicza się tu do kilku zaledwie pocztówek i romantycznych pejzaży Friedricha. Być może dlatego czujemy obcość. Nie oswoiliśmy kulturowo arktycznej natury. W obliczu tych podbiegunowych pejzaży widz staje się intruzem, jakby naruszał odwieczny ład. Cisza i wieczne teraz przenoszą punkt ciężkości ze świata zewnętrznego w głąb samego siebie. Idealne tło dla introspekcji i medytacji. Jaworski przywołuje esej Herberta o wyprawie polarników, którzy zmuszeni do przezimowania na kole podbiegunowym, zbili drewnianą budę, na której namalowali okienko i drzwi. Nieracjonalna potrzeba udomowienia i estetyzacji “ziemi jałowej” jawi się tu jak depozyt ludzkich tęsknot i wysiłków. Odwołując się do Herberta, Jaworski sam deklaruje wiarę w przedmiot, nie banalnie ładny, lecz wielopłaszczyznowy, piękny nośnik emocji.  Z tej perspektywy arktyczne twory natury to coś więcej, niż tylko na wpół abstrakcyjny efektowny landszaft. Przefiltrowane przez wrażliwość artysty, stają się dziwną emocjonalną zadrą, do której nie można przywyknąć i na którą nie da się zobojętnieć.
 
Kurator wystawy:
Katarzyna Haber-Pułtorak
 
 

Zdjęcia prac

Skip to content