Wesprzyj nas w naszej misji, tworząc zlecenie stałe: 88 1240 6074 1111 0010 2007 8790
Pozyskane środki przeznaczamy na rozwój Zakładu Aktywności Zawodowej Galerii Apteka Sztuki
Wystawy zbiorowe:
2012 Aktualności, Galeria DAP, Warszawa (katalog)
2012 XI Międzynarodowy Jesienny Salon Sztuki, BWA, Ostrowiec Świętokrzyski (katalog)
2013 Abstrakcja, Galeria DAP, Warszawa (katalog)
2013 Aktualności, Galeria DAP, Warszawa (katalog)
malarzy dnia siódmego, ustępuje miejsca architekturze, a ta z kolei zbyt gładka, idealizowana – zamienia się w semantyczny znak – karmnik dla ptaków. W ostatnich dwóch cyklach Karmnikach i Górach lodowych neutralne białe tło zaciera granice obrazów. Można odnieść wrażenie, że konstrukcje karmników wychodzą prosto ze ścian. Ta zachłanna aneksja przestrzeni poza płótnem i skala czynią z nich niepokojące fantazmaty jakby wyjęte z dziecięcych wspomnień. Karmnik Jaworskiego to również metafora domu, który, jak twierdzi, pozostał jedynie zredukowanym przestrzennie ośrodkiem wielokierunkowego przepływu informacji. Miejsce rodziny i emocji coraz częściej zajmuje internet i telewizor, a funkcje mieszkalne ograniczają się tylko do spania i jedzenia. Odnajdujemy w tej filozofii Jaworskiego–anarchistę, apelującego o odrzucenie instytucjonalizmu i wszelkich naleciałości kulturowych. Jaworski ewoluuje szybko. Wydaje się odrzucać wszystko, co budowało poprzednią wystawę – Oranżerię. Znikają ludzie – jako zbyt bezpośredni, znika kolor. Jedno pozostaje niezmienne – inspiracja. Ciągle są nią podróże, ale teraz wzbogacone o wektor przestrzeni wewnętrznej. Malując abstrakcję Gór lodowych Jaworski myśli o Spitsbergenie, Ziemi Ognistej, o czytanych w dzieciństwie wyprawach Amundsena. Imaginarium sztuki ogranicza się tu do kilku zaledwie pocztówek i romantycznych pejzaży Friedricha. Być może dlatego czujemy obcość. Nie oswoiliśmy kulturowo arktycznej natury. W obliczu tych podbiegunowych pejzaży widz staje się intruzem, jakby naruszał odwieczny ład. Cisza i wieczne teraz przenoszą punkt ciężkości ze świata zewnętrznego w głąb samego siebie. Idealne tło dla introspekcji i medytacji. Jaworski przywołuje esej Herberta o wyprawie polarników, którzy zmuszeni do przezimowania na kole podbiegunowym, zbili drewnianą budę, na której namalowali okienko i drzwi. Nieracjonalna potrzeba udomowienia i estetyzacji
ziemi jałowejjawi się tu, jak depozyt ludzkich tęsknot i wysiłków. Odwołując się do Herberta, Jaworski sam deklaruje wiarę w przedmiot, nie banalnie ładny, lecz wielopłaszczyznowy, piękny nośnik emocji. Z tej perspektywy arktyczne twory natury to coś więcej, niż tylko na wpół abstrakcyjny efektowny landszaft. Przefiltrowane przez wrażliwość artysty, stają się dziwną emocjonalną zadrą, do której nie można przywyknąć i na którą nie da się zobojętnieć. Kurator wystawy: Katarzyna Haber-Pułtorak