Bogusława Jaroszewicz-Fogler nie lubi wypowiadać się na temat swojej sztuki, poprzez prace pragnie nawiązać intymny dialog z odbiorcą, zachęca do odszyfrowywania znaków. Jej realizacje wymagają skupienia dla zgłębienia meandrów znaczeń w nich ukrytych. Kompozycje z cyklu „Przeczytane” przywodzą na myśl stare księgi z kartami naznaczonymi upływem czasu. Tytuł kieruje ku temu co przeminęło, dokonało się. Prowokuje pytania co wynieśliśmy z lektury, czy zawarta w nich treść pozostaje w nas, czy ulatuje z pamięci. Słowa zdają się powoli zanikać wtopione w mięsistą strukturę filcowej materii, poddawane destrukcyjnemu działaniu światła. Tekst, często stanowiący punkt wyjścia dla poszukiwań artystycznych, pełni rolę graficznego znaku determinującego układ kompozycji, stanowi formę, której tworzywem są litery, krój drukarskiej czcionki czy kształt chemicznych symboli. Horyzontalne ciągi znaków poprzecinane są pionami graficznych kresek, jakby artystka chciała ukryć poszczególne fragmenty tekstu pod rytmicznymi sekwencjami skreśleń. Filc został zintegrowany z delikatną mgłą fizelinowej tkaniny. Przez jej cienką strukturę graficzne kształty tracą oczywistość. Uzyskane techniką druku znaki zdają się być zatopione w materii filcu, inne, pisane haftowanym reliefem, tworzą fakturowy szlak. Niekiedy ich kształty artystka wycina, kiedy indziej formy liter kolażowo nakłada na powierzchnię pracy. Nie boi się wprowadzać elementów z metalu. Gdy się przyjrzymy, spostrzeżemy, że piony skreśleń to odcinki drutu. Ich spatynowana rdzawa powierzchnia potęguje zamierzony efekt upływu czasu i przemijalności. Problem czasu w kontekście ulotności chwili i próby zobrazowania wspomnień z podróży porusza autorka w drugim ze swych cykli. To zespół tkanin w formie wydłużonych wertykalnych prostokątów, zwanych przez artystkę szalami. Ich kompozycje zbudowane zostały z przetworzonych i wydrukowanych na tkaninie fragmentów zdjęć utrwalonych w trakcie wypraw do barwnego świata Indii. Poprzez zastosowanie multiplikacji został zobrazowany problem relatywizowania rzeczywistości oraz nakładania się obrazów w pamięci. Kadry, niczym zwielokrotnione klatki filmu, oddają wielość wrażeń, których doznajemy w trakcie wędrówki w nieznane nam rejony, a także szybkość i dynamizm towarzyszące podróży. Realizacje dalekie są od dosłowności, tworząc abstrakcyjne formy. Dzięki kreatywnej pracy nad zdjęciami, ich plastycznej obróbce, przemyślanej kompozycji, a także wprowadzeniu elementów graficznych i motywów dekoracyjnych charakterystycznych dla tego regionu, Jaroszewicz-Fogler przedstawiła własny obraz Indii. Inspiracją była pełna koloru, ludzi i tkanin ulica, atmosfera grot w Adżancie i rozbijające ich mroki światło sączące się przez ażurowe luksfery, a nawet typografia języka hindi. Drukowane barwne kompozycje wzbogaciła autorka fakturą haftowanych elementów. Prace przeznaczone są do przestrzennej prezentacji. Warto zwrócić uwagę na rewersy tkanin, gdzie przejrzysta materia ukazuje nam wielość kłębiących się cienkich kolorowych nitek.Prace Bogusławy Fogler zdają się być formą osobistego dokumentu, w którym litery, fotografie, wspomnienia podporządkowane przemyślanej są kompozycji plastycznej. Elementy te stają się nowym językiem, w którym artystka wyraża swoje emocje.