Sztuka dla Sztuki Jaromiry Krasoń Netter
Warszawska Galeria Apteka Sztuki ma zaszczyt gościć w swych progach malarkę o szczególnym talencie i dorobku artystycznym – Jaromirę Krasoń Netter. Tak jak imię
Jaromira
nawiązuje do świetlistej, ognistej i pozytywnej energii, w podobnych superlatywach prezentuje się jej twórcza ekspresja. Artystka wyznaje proces eksponowania tradycyjnych wartości sztuki wzbogacony o wielowymiarową przestrzeń intuicyjną, filozoficzną i interpretacyjną. Kreuje swoje malarskie
zjawiska
przyodziane w gamę kolorów, technik i stylów w pracowni usytuowanej w sąsiedztwie Giverny, miejscu inspirujących ogrodów Claude’a Moneta. Eksperymentując jednocześnie z tematami i technikami uwypukla głębie o przekazie społecznym, psychologicznym i estetycznym. W Warszawie prezentuje obecnie wernisaż o nazwie
Lalki
, które wcześniej poruszyły amerykańskich miłośników sztuki.
Od powstania fali artystycznego uniesienia, która uderzyła w Paryż jeszcze w średniowieczu, fenomen tego niezwykłego zjawiska nadal ma miejsce. Ba, jest on tak niezmienny, jak fale oceanu regularnie dobijające do brzegu. I jak każdy fenomen, tak i ten wykazuje pozytywne i negatywne aspekty swego występowania. Pozytywne wiążą się z inspiracją, szczególną atmosferą, entuzjazmem tworzenia i koniecznością wykazania się. Negatywne, natomiast, doprowadzają wielu artystów do… zanurzenia i trwania w tej pozycji pomimo silnego nurtu, indywidualnego uroku.
To metaforyczne podsumowanie funkcjonowania egzystencji środowiska artystycznego w Paryżu – choć przecież nie tylko w Paryżu! – podkreśla istotny przekaz: aby artystę docenić, czy ocenić, należy go przede wszystkim zauważyć. Aby go móc zauważyć, powinien on prezentować swoją twórczość w różnych środowiskach, miejscach, krajach.
Sztuki Jaromiry Krasoń Netter nie da się nie zauważyć. Od kilkunastu lat jej liczne paryskie i amerykańskie wystawy odbijają się echem w prasie i wśród historyków i koneserów sztuki. Obecny wernisaż w Warszawie oznacza zatem doniosłe wydarzenie. I dla artystki i dla Polski! Jest on okazją do zaprezentowania Polsce artyzmu o randze historycznej.
Jaromira nie kryje wielkiego sentymentu dla kraju. Wychowała się w Polsce i ukończyła w Warszawie Akademię Sztuk Pięknych. Do Paryża wyjechała przed czterdziestu laty. Zakochała się w tym mieście odwiedzając podobnie, jak ona utalentowaną siostrę Rościsławę. Zakochała się też w mężczyźnie, swoim przyszłym mężu. Przez pierwsze lata eksperymentowała – projektując modę, między innymi. Potem zajęła się akwarelą. Paryż i pejzaże francuskie dostarczały gamę tematów. Znajdowała je również w najmniej oczekiwanych miejscach i okolicznościach. Analizowała przyrodę, martwą naturę, impresje abstrakcyjne i igraszki świetlne.
W trakcie spotkania w domu artystki, Jaromira wyjawiła mi swój proces twórczy. Świadomie decyduje się na temat, który ją artystycznie podnieca. Bierze jednak pod uwagę upodobania potencjalnych klientów. Chce kochać to, co tworzy. Ale pragnie, aby inni też jej
twory
pokochali. Następnie podporządkowuje się intuicji – podświadomości twórczej, której jest spadkobierczynią. Pochodzi wszak z rodziny artystycznie uzdolnionej. Energia metafizyczna filozofuje jej pędzlem po płótnie tworząc obrazy upiększone dobitną głębią. Aby osiągnąć tę głębię, coraz częściej stosowała farby olejne, które dostarczają artyście więcej możliwości. Wkrótce zainspirowały ją jeszcze techniki mieszane. Poprzez zastosowanie kolażu poczuła większe bogactwo ekspresji. Przystąpiła jednocześnie do współczesnego nurtu artystycznego o nazwie Decentryzm. Decentryści dążą do eksponowania tradycyjnych wartości, piękna w sztuce, wzbogaconego o
wymiar
filozoficzny.
Idee Decentryzmu nadają jej przemyśleniom twórczym sensu. Jaromirę inspiruje nieograniczona przestrzeń dla sztuki. Kreuje więc obrazy wielotechnikowe, tematycznie zróżnicowane, często z ukrytym centrum znaczeniowym. Eksperymentuje z paletą, materiałami, nastrojami. Tym samym kreuje dla odbiorców nieograniczoną możliwość generowania filozofii interpretacyjnej. Artystka wydobywa z głębi duszy przekaz intymny i oryginalny, ale i pieczołowicie broni piękna i estetyki sztuki.
Gazeta Paryska
pisała przed laty, że Jaromira odnajduje w swej twórczości
uniwersalny, figuralny i abstrakcyjny świat przepełniony pięknem
. A Nowojorska prasa donosiła w 2004 roku, po wystawie zatytułowanej
Drzewa
:
Pani Jaromira Netter maluje drzewom portrety. I to maluje je, jak psychiatra. Wrażliwym, gwałtownym pędzlem wyjawia z epiki korzeni, pni… ekspresje i treści.
Warszawska wystawa
Lalki
to okazja do spotkania ze sztuką paryskiej artystki o polskich korzeniach. Prezentuje na niej dojrzałe przemyślenia twórcze potwierdzone techniką.
Lalki
to misterne kolaże powstałe z połączenia fotografii i malarstwa. Między fotografią a malarstwem następuje ciągła wymiana. Ale artystka poszukuje pomiędzy nimi kontrastu. Osiąga efekt szczególny: archaiczne figury lalek stają się komentatorami czasów współczesnych… ale nawiązują też do historii. Tym samym Jaromira kreuje nieograniczone możliwości interpretacyjne. A przy tym dostarcza wzniosłych odczuć estetycznych. Jej lalki są wyszukane; kontekst w jakich je umieszcza – inspiruje; zastosowanie kolorów, światła, cienia, impresjonistycznych odniesień, decentrystycznych idei i mieszanie abstrakcji z realizmem predysponuje je do rangi intelektualnej Sztuki.
Lalki
to z jednej strony nawiązanie autorki do niespełnionych dziecięcych marzeń, jak sama przyznała, ale z drugiej strony to analogia współczesnego człowieka. Poprzez lalkę-symbol eksponuje społeczną krytykę kamuflowania – nieraz nawet przed sobą – emocji, krytykę konformistycznej i materialistycznej postawy części pokolenia żyjącego na pokaz, dla impresji, dla zabawy. Dosłyszalny jest też swoisty lament nad pustką, brakiem środka, duszy, uczucia, czy jakkolwiek rozumiemy i nazwiemy to, co tak naprawdę tworzy istotę człowieczeństwa. Tak, Jaromira potwierdza, taki kierunek interpretacji jest słuszny. Ale nie jedyny. I w tym tkwi siła artystki: jest interdyscyplinarna.
Jaromira Krasoń Netter jest współczesną malarką o ponad-współczesnych wartościach, które odzwierciedla w swoich wizjach. Postrzega świat poprzez pryzmat formy, koloru, impresji, tworząc następnie obrazy kreatywne, takie, jak wspomniana seria zatytułowana
Lalki
. Warszawska wystawa to szczególna okazja do zapoznania się z
lalkowym
dorobkiem artystki. Ale i z nią samą! Jak troskliwa patronka postanowiła asystować swoim
pupilom
w ich polskiej przygodzie. Uważam, iż jest to szczególna przygoda dla każdego odwiedzającego wernisaż w Aptece Sztuki. Jej Sztuki nie da się nie zauważyć.
Alicja Liwerska-Paluch, Historyk Sztuki, Harvard University.