Malarstwo Łukasza Rudnickiego operuje własnym, niepowtarzalnym językiem. Penetruje obszar wizualny jakże często świadomie zubożany i banalizowany w sztuce współczesnej. Jest to malarstwo wieloznaczne. Błędem byłaby próba przełożenia obrazów na język konkretu. Sprowadzenie ich do jednej tylko płaszczyzny interpretacji, to nie tylko zniekształcenie, to wręcz unicestwienie kryjących się tam narzędzi poznania. Z perspektywy naszego bezpiecznego świata, Rudnicki snuje wizje niebezpieczeństwa. Staje się współczesnym romantykiem czerpiącym z tradycji Copleya, Turnera, Friedricha. Pretekst stanowią gry wojenne. Alianckie myśliwce, u-booty, majaczące w oddali lotniskowce w bezkresie czarnych wód. Komiksowa konwencja podsuwa pozorną łatwość interpretacji. Ale czy rzeczywiście wszystko już wiemy. Machiny wojenne, pomniki cywilizacji wydają się dziwnie znikome i małe wśród otchłani wody. Wizja Rudnickiego to akwatyczna apokalipsa – kataklizm, z którego uchodzą tylko jednostki. Wody śmierci niweczą wszelką formę. W wodach czyha niebezpieczeństwo, czai się Lewiatan, z którym symboliczny pojedynek musi stoczyć wojownik. Jego inicjacja daje początek nowemu życiu. I znów jak prapagórki wynurzaja się z wody stalowe okręty, powtarzając kosmogoniczny akt stworzenia świata.
Rudnicki jest dojrzałym, świadomym twórcą, który nie czyni prób przerzucenia odpowiedzialności na odbiorcę, choć zostawia mu duże pole do interpretacji. Z subtelnym poczuciem humoru tytułuje swoje obrazy, tworząc rodzaj interpretacyjnego łącznika między własnym zamysłem i skojarzeniem widza. Jego wyobraźnia i talent dają nam rzadką szansę poruszenia zamkniętych zazwyczaj zakamarków naszego umysłu.
Rudnicki posługuje się tradycyjnym warsztatem. Jego doświadczenie malarstwo-rysunku to powrót do pierwotnej umiejętności, jakże jednak odmienionej – na wskroś przesiąkniętej wspólczesnością. Warsztat Rudnickiego to co raz rzadsza wsród artystow umiejetność. Przeważająca większość zaprzęga do tłumaczenia sztuki logos, zapominając, że słowo w kulturze europejskiej jako uzasadnienienie sztuki i substytut warsztatu to zbyt mało na autentyczną weryfikację i nadmiar by zdezorientować odbiorcę.
Prostota i naturalność to główne cechy malarstwa Łukasza Rudnickiego. Gama barw ograniczona – czerwień, błękit, czerń i biel, trochę żółci i brązu Płasko, gęsto, dużymi płaszczyznami, przestrzenie konstruowane nawarstwiającymi się kreskami. Płótno wypełniają formy nieskomplikowane, czytelne, syntetyczne opisujące otaczający świat. Pigment, piasek, pasta woskowa tworzą ciężką materię, a zróżnicowana faktura subtelnością brzmień nasyca obraz światłem. Soczysty barwny kontrast. Bez patosu i egzaltacji. Obrazy budowane z rozmysłem, nie pozbawione emocji i ryzykownych rozwiązań. Farba nakładana po prostu, bez efektownych impast, laserunków i smakowitych zestawień tworzy dźwięczny, nasycony balans między kolorami, między czernią, a bielą. Łukasz Rudnicki jest odpowiedzialny i poważny, gdy realizuje obraz, powściągliwy, rzeczowy i konkretny. Tytuły zaś są często zaskakujące, przewrotne i zabawne, nie pozbawione autoironii i humoru. Świadczą o samokontroli, intelektualnym dystansie do świata, sztuki i siebie. Autor mówi – taki jest mój świat, taka jest sztuka, taki jestem ja.
Ryszard Sekuła